środa, 25 listopada 2015

ZASŁONA

gdy podrze się tobie
zasłona w świątyni
to... nie szukaj nowej
bo przegapisz ptaki
i barwy ziemi kolorowej

droga jest w tobie
i prawda jest w tobie
czego więc szukasz
w ciemnej ozdobie


czego szukasz
w tych miejscach
niejasnych
gdzie pełno dusz błądzących
pięknych i strasznych

czego szukasz
w grobach betonów
gdzie pęd donikąd
i nie słychać
bicia dzwonów

biegniesz ślepy
śmierci ulicami
i mówisz
ja wiem wszystko
ja muszę to i tamto
życie w snach zostawiasz
z niespełnionymi marzeniami

pozwalasz się szarpać
narkotyków szponom
to tu to tam
bez zmysłów
jak niebytu łono

pozwalasz się nieść
wyobrażeń “przyjaciół” marze
ileż to warte
cóż...
życie ci pokaże


tymczasem
jesteś ptakiem
jesteś wiatrem
w dzień słoneczny tchnącym
w radości spojrzenia
siebie odbijającym

Życie
które przez ciebie płynie
zaprasza
bierz mnie i spożywaj
nim życie przeminie

mówi
nasyć się ciałem moim
i ugaś pragnienie
kryształową wodą
a przez czasu mgnienie
znów staniesz się sobą

zatrzymaj się choć na chwilę
spójrz
to ty we Mnie jesteś
tutaj
nie stąd o milę

wpłyń potem
na spokoju wodę
w ciszy i radości
w niezmienną pogodę

dryfuj to tu to tam
w sobie skupiony
dostrzegający miłość
w świątyni bez zasłony
.............................................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz